piątek, 26 lipca 2013

1.

25.05.2011
przeszła obojętnie i usiadła na ławce. czekała na kogoś, rozmawiała przez telefon i rozglądała się nerwowo. zerkałem na nią między jednym, a drugim rzutem do kosza. w końcu podszedłem. chciałem zapalić, wolałem dobrego polskiego papierosa niż mojego rosyjskiego koziołka. nie mogła palić tutaj, zaproponowała zmianę miejsca, zgodziłem się. uśmiechała się i rozmawiała ze mną tak swobodnie. -masz ładne oczy - powiedziała. -a Ty cała jesteś ładna. nigdy dotąd nie byłem tak pewny siebie. zdenerwowałem się. przyjaciel przerwał nam lekki flirt. intensywnie obserwowała jak grałem. zachowywałem się jakby nic się nie stało, ale ona nadal była. przestałem i przytuliłem ją. wszyscy znajomi rozeszli się w moment. zostaliśmy sami. odprowadziłem ją do domu. trwało to kilka godzin. chciałem złapać ją za rękę. -na wszystko mamy czas-powiedziała. przytulałem ją mocno, a ona pocałowała mnie aż zabrakło mi tchu. była, nic innego się nie liczyło. zakochałem się.

26.05.2011
cały dzień czekałem na spotkanie z Nią. nic nie było jasne. czekała na mnie w tym samym miejscu co wczoraj. była z koleżanką, która zaraz uciekła. -co teraz?-zapytała przejęta. -może będziemy razem? -pamiętaj, że ja uczucia traktuję serio. -wiem-odpowiedziałem. byłem taki szczęśliwy.